sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 8

      Postanowiłam, że od teraz będę dodawać rozdziały tylko raz w tygodniu, w piątki, ponieważ teraz mamy jeszcze w szkole ostatnie sprawdziany, kartkówki itd. no i wypadałoby się trochę pouczyć w szczególności z chemii, żeby nie zostać siedzieć...No ale dosyć o mnie. Zapraszam na rozdział 8.
---------------------------------------------------------------------------------------------
                                                                   *z pkt. Lynn*

      Moje życie staje się coraz ciekawsze. Najpierw poznanie BTR, potem niedoszły seks z gorącym Carlosem, a teraz posiadanie łączności z ogniem. Według mnie, ten żywioł pasuje do mnie najlepiej. Ciekawe, co się będzie działo dalej...
      Gdy w końcu udało nam się mnie ugasić, postanowiłyśmy, że na ten moment lepiej byłoby trzymać dystans do Carlosa, dopóki nie opanuję tych nagłych zapłonów. Ech, trzeba jakoś wytrzymać bez Carlosa...
- Skoro mam łączność z ogniem, to czy mogę też podpalać rzeczy wokół mnie? - zapytałam
- Oczywiście. Ale na razie skupmy się na opanowaniu samozapłonów. Później urządzimy ci mały trening na refleks - powiedziała babcia
- A kiedy?
- Wszystko w swoim czasie. Teraz Jane i Nelly mogą opowiedzieć tobie i Rose o swoich mocach - powiedziała wychodząc z pokoju.
- No, to opowiadajcie. Jestem ciekawa jak diabli - powiedziałam podjarana
- Ok, to może ja zacznę - powiedziała Jane - mam 3 moce: przewidywanie przyszłości, czytanie w myślach i manipulowanie snami.
- To są świetne moce. Ja zawsze chciałam czytać w myślach jak to jest?
- Nie wiem, bo na razie usłyszałam tylko zupełnie przez przypadek myśli Nell, i to w dodatku nie dokładnie, ponieważ Nell ma blokadę
- Co ma?
- To może teraz ja - powiedziała Nell - również mam 3 moce: blokadę, szybkie przemieszczanie się i poruszanie przedmiotami poprzez umysł.
- Te moce też są świetne. To co to jest ta blokada?
- Blokada polega na blokowaniu swojego umysłu przed innymi mocami. Przez to Jane nie może w pełni odczytać moich myśli i przedrzeć się do moich snów. 
- Fajnie. Też bym tak chciała...
- Posiadasz blokadę.
- Co...? Niby jak?
- Każdy, kto posiada łączność z jakimś żywiołem, posiada również blokadę. I na odwrót.
- Super! Czekaj...z tego by wynikało, że ty też musisz mieć łączność z jakimś żywiołem.
- Tak. Ale u mnie jeszcze się nie ujawniło z jakim.
- Aha...ale i tak masz.
- Ej, dziewczyny, za niedługo mamy obiad w hotelu. Pora się już chyba zbierać nie? - powiedziała Rose
- Tak, masz rację. Chodźmy się pożegnać z dziadkami - powiedziałam. Poszłyśmy do salonu. Uściskałyśmy babcię, a dziadek znowu całował nas w ręce, ale ja do czegoś takiego nie przywykłam, więc i tak go przytuliłam. Rose nam zamówiła taksówkę. Ostatni raz pomachałyśmy dziadkom i odjechałyśmy.
      Gdy już wróciłyśmy z obiadu, spotkałyśmy się wszystkie w pokoju Jane i Nell, żeby chociaż spróbować opanować te samozapłony. Dzisiaj jakoś mi się udało nie patrzeć na Carlosa, ale nie wiem ile jeszcze wytrzymam.
- Dobra, pomyślałyśmy, że będziemy ci pokazywać zdjęcie Carlosa, a ty będziesz starała się nie zapłonąć. Ok? - powiedziała Jane
- Spoko - odpowiedziałam i zaczęłyśmy. Gdy tylko Jane pokazała mi jego zdjęcie, od razu zrobiło mi się ciepło. Zobaczyłam również, że Rose po prostu chyba nie ma do mnie nerwów i zrobiła facepalm.
- To może teraz spróbuj zgasnąć... - powiedziała zakłopotana Jane
- Spróbuję. Tylko jak ja mam to zrobić?
- Siłą woli - odpowiedziała Nell
- Postaram się... - no i starałam się dość długo, ale w końcu zgasłam.
- To może teraz spróbujemy jeszcze raz? Tylko tym razem już nie płoń.
- Dobra, ale to nie takie proste jak ci się wydaje, Rose - tym razem znów zapłonęłam, ale dopiero po chwili, już nie od razu. W tym momencie zza moich pleców dobiegł mnie męski głos:
- O matko! Dlaczego podpalacie Lynn?! - to był Carlos. Odwróciłam się. Wyglądał, jakby zobaczył ducha. Biedaczek. No to teraz trzeba by mu wszystko wyjaśnić...Ale najpierw trzeba zgasnąć.
- Dziewczyny! Pomóżcie mi zgasnąć!
- Może to pomoże? - spytała Jane pokazując mi czyjeś zdjęcie. Spojrzałam na nie. To był Kendall - No i pomogło...Czyli z tego wynika, że Kendall według ciebie jest brzydki, tak?
- Jak najbardziej. Bez obrazy Rose, ale każdy ma inny gust.
- Spoko...Przynajmniej wiemy kogo ci pokazać, żebyś zgasła. Tylko teraz się już nie zapalaj, błagam. Wiesz jak tu teraz przez ciebie gorąco? Ty może tego nie czujesz, ale my tak - powiedziała lekko zdenerwowana Rose
- Rose, ja nie czuję, żeby tu było gorąco - powiedziała Jane
- Ja też - powiedziała Nell - A przecież siedzisz od Lynn dalej niż my...
- Nie wiem co tu się dzieje, ale ja też nie czuję tutaj gorąca, pomimo, że stoję tuż za Lynn... - powiedział Carlos - Lynn, odwrócisz się do mnie i wyjaśnisz mi, co tu się dzieje?
- Wiesz co, musisz chwilę poczekać - powiedziałam. Zamknęłam oczy i odwróciłam się do Carlosa. Teraz nie mogę zapłonąć powiedziałam do siebie w myślach. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Carlosa. Nie poczułam tego ciepła, więc wywnioskowałam, że nie płonę, ale wolałam się upewnić. Spojrzałam na swoje ręce. Normalne.
- Udało mi się! Nie zapłonęłam! - powiedziałam przytulając Carlosa
- Dobra, dalej nic nie rozumiem... - powiedział Carlos lekko speszony.
- Ok, siadaj, zaraz ci wszystko wytłumaczymy - powiedziałam wskazując na łóżko - Po pierwsze, wszystkie jesteśmy siostrami.
- Serio?!
- Tak, przyrodnimi. Mamy wspólnego tatę.
- Aha...
- Po drugie, mam łączność z ogniem, co już sam widziałeś. Na razie jeszcze staram się to opanować...Ale jest dobrze, bo już się nie zapaliłam na twój widok.
- Dalej nie umiem uwierzyć w to, co zobaczyłem...A dlaczego tak w ogóle zapalasz się na mój widok?
- Cóż, jestem po prostu napalona na ciebie
- Aha, a od kiedy masz tą łączność? Bo jak ostatnio byliśmy sami, to jakoś nie widziałem, żebyś się paliła...
- Od dzisiaj. Kiedy byłam razem z dziewczynami u dziadków, objawiła mi się ta łączność kiedy dzwoniłeś. Napaliłam się i tyle...
- Dobra, jest coś jeszcze, co chciałybyście mi powiedzieć?
- Jane i Nell mają moce, a Nell ma jeszcze łączność z jakimś żywiołem, ale nie wiemy jeszcze z jakim.
- Moce...?
- Ech, to może teraz niech one ci to wytłumaczą. Ja się na tym nie znam.
- Dobra. Ja i Nell mamy po 3 moce. Ja potrafię czytać w myślach, manipulować snami innych i jestem wieszczką.
- Wieszczką...?
- To znaczy, że umiem przewidywać przyszłość.
- A Nell...?
- Ja potrafię szybko się przemieszczać, poruszać przedmiotami poprzez umysł i posiadam blokadę. I zanim zapytasz wytłumaczę. Blokada polega na blokowaniu umysłu przed innymi  mocami takimi jak czytanie w myślach i manipulacja snami.
- ...
- No i jeszcze te żywioły. Każdy kto ma blokadę, posiada również łączność z jakimś żywiołem. Lynn ma łączność z ogniem, więc posiada również blokadę. Ja również mam łączność z jakimś żywiołem, ale nie wiemy z jakim, ponieważ nie ujawniło się to jeszcze u mnie. Jest 5 żywiołów.
- A jakie to są żywioły?
- Jest ogień, woda, ziemia, powietrze i noc.
- Noc? To można zaliczyć do żywiołów?
- Haha...Taka była moja reakcja - powiedziałam z uśmiechem na ustach.
- No to mamy coś wspólnego - powiedział Carlos uśmiechając się do mnie - Ała!
- Przepraszam. Po prostu już nie umiem dłużej na ciebie patrzeć jednocześnie nie napalając się na ciebie - powiedziałam odsuwając się od Carlosa, żeby go nie poparzyć.
- Spokojnie, tylko udawałem. W ogóle mnie nie poparzyłaś.
- Ale przecież ja płonę. Jak to może cię nie parzyć?
- A chcesz dowodu, że nic nie czuję? - powiedział po czym przysunął się do mnie i mnie przytulił - Widzisz? Kompletnie nic. Nie wiem jakim cudem, ale naprawdę mnie to nie parzy.
- Naprawdę? - spytała Jane z wyraźnie zaciekawiona
- Ja nic nie czuję. Nie wiem jak ty - odpowiedział Carlos.
- Mogę sprawdzić...? - spytała Jane
- Jasne - odpowiedziałam. Podeszła do mnie i dotknęła mojej ręki. Widać było na jej twarzy zdziwienie, lecz po chwili się uśmiechnęła i powiedziała:
- To niesamowite!
      Nell i Rose również mnie dotknęły. Nell nie miała reakcji, za to Rose odskoczyła ode mnie jak oparzona i krzyknęła:
- Kurde! Lynn! Poparzyłaś mnie! To bolało! - w tym momencie ręka Rose zaczęła parować. Dosłownie. Dziewczyny podeszły do niej starając się jej jakoś pomóc, Carlos siedział bez ruchu i nie wiedział co ma robić, a ja zamknęłam oczy i pomyślałam o Kendallu. Dlaczego o nim? Bo dla mnie jest brzydki i miałam nadzieję, że to pomoże mi zgasnąć. Otworzyłam oczy i spojrzałam na moje ręce. Były normalne. Podeszłam więc do Rose chcąc zobaczyć, czy już wszystko ok. To co zobaczyłam, zszokowało mnie. Bardzo. Rose właśnie...
---------------------------------------------------------------------------------------------
      Sorry że takie krótkie, ale jakoś nie mam weny. Jak myślicie, co się stało z Rose? Piszcie w komentarzach co sądzicie i dodawajcie recenzje. Do zobaczenia w piątek.
                                                             Janey^^

3 komentarze:

  1. Hej ciekawy pomysł. Podoba mi się :) :*.
    Zapraszam na mojego drugiego bloga http://my-brother-is-famous.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm.. Co ja mogę powiedzieć..
    Rozdział boski - to jest wiadome.
    Co się stało Rose.. Hmm.. A żebym ja to wiedziała? xD Nie mam zielonego pojęcia xD Ja nie wiem co tak w twojej głowie siedzi hahaha :D
    Czekam na kolejny <33

    OdpowiedzUsuń
  3. skończyć w takim momencie?! weź wyjdź! :D mi się podoba, haha napaliła się na niego hmmmmm ^^ bd wpadać, to na pewno ;) next plose!!! ;D

    OdpowiedzUsuń