sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 19

      Witajcie po tak długiej przerwie. Brakowało mi tego obowiązku dodawania rozdziałów. Jeżeli chodzi o ośrodek, w którym byliśmy usytuowani, to jedna wielka masakra. Recepcja ładna, na zewnątrz ładnie, ale pokoje to jedno wielkie chu....o. Tynk odpadał ze ściany, w drzwiach były dziury, z kibla wyciekała woda, a na firanie, drzwiach od łazienki, na ścianie i na pościelach była zaschnięta (prawdopodobnie) krew. Super, nie? Ale przynajmniej pogoda, towarzystwo i jedzenie dopisało. No a teraz przechodzimy do rozdziału. Niestety, ale na razie będą tylko krótkie rozdziały.
---------------------------------------------------------------------------------------------
                                                                 *z pkt. Jane*

      Po tym nie umiałam zasnąć. Wierciłam się jeszcze trochę, ale w końcu padłam zmęczona walką z morderczynią i ciągłym wypychaniem tego okropnego uczucia z mojej głowy. 
      Usłyszałam "So Fine", a zaraz potem trzask. Niechętnie otworzyłam oczy i z trudem usiadłam na łóżku. Zobaczyłam, że telefon Lynn leży - krótko mówiąc - rozpierdzielony na ziemi.
- No nie patrz tak. Bywało z nim gorzej, a zawsze szło go poskładać. Poza tym, inaczej nie idzie wyłączyć tego zasranego budzika - powiedziała Lynn
- Ok, a która godzina?
- A co ja jestem, biuro informacji? Bozia rączek nie dała? Za trudno dupę podnieść?
- No weź...
- Ech, znaj moją dobroć. Jest 7:00.
- Co?! Boże, jeszcze nigdy nie spałam tak długo!
- Ja też. I wiesz co?
- No co?
- Dalej mi się chce spać.
- Mnie też...
- Gdzie jest mój króliczek? - odezwała się Nelly
- Jaki króliczek?! - odpowiedziała Lynn
- No mówię, mój. Taki zielony był, i miał takie puszyste futerko, jak... jak... jak... no nie wiem, ale był mięciutki i w ogóle słodziusi i tak dalej.
- Nell, co ty pierdolisz?!
- Ja nikogo nie pierdolę! Poza tym, to nieładnie, gdy dziewczyna używa takich słów, Evelynn.
- Nell, ty też tak mówisz, a czasami nawet gorzej.
- Nieprawda! A tak w ogóle, to nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek pozwoliła mówić Ci do mnie zdrobnieniami. Mam na imię Nelly, a nie Nell. Zapamiętaj to sobie!
      Ja i Lynn byłyśmy mocno zdziwione. To chyba przez tą morderczynię, pomyślałam.
- Dziewczyny, co tak głośno? - usłyszałam Ray.
- Witaj, Raven. Teraz wypadałoby obudzić również Rose. Szkoda, żeby taki piękny dzień się marnował.
- Yyy... Ok, spoko, jest dopiero 7:00.
- Moja droga, nie zaczyna się zdania od y, ok, czy spoko. I chciałaś chyba powiedzieć: jest JUŻ 7:00. Normalnie to od 1 godziny byłabym już na nogach. Doprawdy, nie mogę uwierzyć, że mamy tak leniwe siostry.
- Nell, czy ty się na pewno dobrze czujesz?
- Już mówiłam, jestem Nelly! Nie życzę sobie, żeby ktokolwiek zdrabniał moje imię! Odpowiadając na twoje pytanie: Tak, czuję się bardzo dobrze!
- Jezu, co się tak z samego rana drzecie?! - powiedziała Rose siadając na łóżku.
- Nie wzywaj imienia Pana Boga na daremno, Rose!
- Dobrze, nie musisz się tym tak przejmować. To jak dziewczyny, powtarzamy kiedyś nasz "wieczór z horrorami"?
- Zdecydowanie nie. Horrory tylko psują psychikę oraz napawają niepotrzebnym strachem. To czysta głupota. Ja proponuję, żebyśmy zamiast horrorów pooglądały jakieś filmy historyczne, obyczajowe lub dramaty. One przynajmniej uczą.
- ... - nasza reakcja. Po chwili Lynn powiedziała:
- Kto jest za horrorami, thrillerami, fantasy lub komediami, ręka w górę.
      Wszystkie uniosłyśmy ręce. Wszystkie, oprócz Nell...y.
- Nie mogę uwierzyć, że zostałyśmy przegłosowane...
- Jakie "my"? Przecież tylko ty głosowałaś za tymi badziewiami. A tak w ogóle, to wczoraj... przedwczoraj podobały Ci się horrory. Więc skąd ta nagła zmiana? - powiedziała Lynn
- To nie są badziewia! Mnie się nie podobały, ale Nell tak.
- Możesz jaśniej...? - spytałam
- Oczywiście. Nell ma rozdwojenie jaźni. Ja jestem jej drugą wersją. Bardziej rygorystyczną, mądrzejszą, a co najważniejsze, potrafię uwieść każdego faceta, jakiego tylko zapragnę mieć.
---------------------------------------------------------------------------------------------
      Kolejny rozdział dobiegł końca. Pojawił się nowy wątek: rozdwojenie jaźni. Jak myślicie, czy to przez wejście ducha w Nell, czy może przeżyła w dzieciństwie coś, o czym nikt nie wie? Mówiłam, że Nell trochę pocierpi. Ale uwierzcie mi, nie macie pojęcia co ją jeszcze czeka. Tak więc do zobaczenia w piątek.
                                                                       Janey^^

2 komentarze:

  1. Super! Oj, Nell, Nell rozdwojenie jaźni?! OJ będzie się działo! Możesz ktoś jej pomoże? :*. Albo.... chyba wiem, ale nie jestem pewna czy to jest to :)

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! O.o Nell z rozdwojeniem jazni?! O.o Skoro moze miec kazdego facetw jakiego tylko chce... To lepiej zeby jej sie nie zachcialo nikogo z BTR-u... Ale znajac zycie, jeszcze kazdego bd chciala! O.o
    Dawaj szybciuutko nexa, bo juz nie moge doczekac! :D

    PS. Zapraszam na nowy rozdzial do mnie;
    http://drake-and-nina-love-and-fantastystory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń